Gabinet stomatologiczny w czasach pandemii jest jednym z najtrudniejszych stanowisk pracy.

W rankingu NYTimes jesteśmy na samym szczycie zawodów narażonych na zakażenie oraz rozszerzanie infekcji COVID 19. Musieliśmy bardzo dokładnie przeanalizować nowe warunki pracy. Ministerstwo Zdrowia stworzyło wytyczne, według których staraliśmy się przekształcić naszą praktykę. Zdajemy sobie jednocześnie sprawę, że wirus nie zniknie w magiczny sposób nawet wtedy, kiedy odwołany zostanie stan epidemii. Jakie powstaną trwałe rozwiązania aby zapewnić nam i pacjentom bezpieczeństwo – nie wiemy… może będą to testy, może szczepionki.

Udało się nam doprowadzić nasze usługi do poziomu względnego bezpieczeństwa dużym nakładem finansowym i ogromną pracą.

Procedury, które opracowaliśmy – wejście pacjenta do gabinetu, specjalne, zmieniane do każdego pacjenta elementy ubrania,gogle, maski, pracujące w trakcie wizyty filtry powietrza , wirusobójcze lampy przepływowe UVC, poza standardowymi, codziennymi wymogami, które mamy od dawna w naszej firmie ( np.sterylizowane a nie „dezynfekowane” końcowki) . Przebudowany został również system wentylacji , a w/ w urządzenia podnoszą znacznie poziom czystości wirusologicznej dla personelu oraz dla Państwa pomiędzy sobą( zakażenie krzyżowe ). Poświęcamy też dużo więcej czasu na odpowiednie procedury.

Z czego jesteśmy najbardziej dumni, to tzw. fumigacja zalecana przez krajowego konsultanta ds. chirurgii oraz Ministerstwo Zdrowia . Po wizycie, w czasie której wytworzony został aerozol, uruchamiamy zamgławianie plazmowym nadtlenkiem wodoru, który jest bardzo skuteczny w walce z wirusem SARS- Cov 2. Po pół godzinie zarówno powietrze jak i wszystkie sprzęty są całkowicie zdezynfekowane. Zawsze serio traktowaliśmy naszą nazwę SafeDent i chcemy sprostać jej również w dzisiejszym , dramatycznym dla wielu gabinetów stomatologicznych sezonie. Prosimy zatem o zrozumienie w kwestii obecnych cen i wymaganych przedpłat( zadatków ) za wizyty. Jesteśmy dalecy od „dorabiania się” w tych trudnych dla nas wszystkich czasach . Chcąc pracować dalej, musimy przerzucić na Was, pacjentów, część tych kosztów. Jest to w tej chwili kwestia przetrwania nas, jako praktyki lekarskiej.